Rockowe Kobiety: Kasia Kowalska i Agnieszka Chylińska

„Kierowca samochodu o numerach rejestracyjnych ONA [...] proszony jest o przeparkowanie swojego samochodu”. Taki komunikat w opolskim amfiteatrze wywołał salwę śmiechów i braw. Te słowa poprzedziły bowiem rozpoczęcie koncertów Kasi Kowalskiej i Agnieszki Chylińskiej, odbywających się w ramach wydarzenia Rockowe Kobiety.

Bardzo często oceniam koncert przez pryzmat zdjęć, które udało mi się zrobić i niestety, jeśli te mi się nie podobają, często podobnie jest z odczuciami na temat całego występu. Tym razem było zupełnie inaczej. Panie rozniosły opolski amfiteatr! A moje odczucia względem zdjęć i opinia odnośnie koncertu, chyba nigdy wcześniej nie były tak rozbieżne. Zapewne domyślacie się, co chcę przez to powiedzieć na temat zdjęć, które wtedy poczyniłam, ale nie mogłam się powstrzymać i nie opublikować relacji z tak fenomenalnego wieczoru.

Koncert - Agnieszka Chylińska - relacja z koncertu, reportaż, fotorelacja, galeria zdjęć, zdjęcia, fotografia Aleksandra StrzeleckaRelacja z koncertu -  Agnieszka Chylińska
Relacja z koncertu - Kasia Kowalska- Rockowe kobiety - 29.04.2017 Opole
 Relacja z koncertu - Kasia Kowalska, Agnieszka Chylińska - Rockowe kobiety - 29.04.2017 OpoleKoncert - Agnieszka Chylińska - relacja z koncertu, reportaż, fotorelacja, galeria zdjęć, zdjęcia
Relacja z koncertu Agnieszka Chylińska - Rockowe kobiety - 29.04.2017 Opole
Relacja z koncertu - Kasia Kowalska - Rockowe kobiety
Relacja z koncertu Kasi Kowalskiej - Opole

Zażartowałabym, że ten wstęp był tak długi, aby oddać dłużące się oczekiwanie na rozpoczęcie pierwszego koncertu - Kasi Kowalskiej. Gdy weszła na scenę, wzięła do ręki gitarę i rozpoczęła od mocnej dawki swoich przebojów - Antidotum, Pieprz i Sól, a także utworu Spowiedź. Taki początek był naprawdę świetną rozgrzewką, mimo końca kwietnia pogoda nas nie rozpieszczała i temperatura przypominała raczej zimową aurę. Wokalistka zapytała zresztą publiczność, czy nie jest nam zimno. Po zdecydowanym i głośnym zaprzeczeniu, zażartowała: Nie? Czyli coś golnęliście przed?



Trzeba przyznać, że artystka nie była zbyt rozmowna w czasie trwania całego koncertu, co sama zresztą między piosenkami skomentowała, gdy zapadła głucha cisza, a cały amfiteatr czekał na jej słowa. Mimo bardzo ograniczonych opowieści, czy dialogów, Pani Kasia zrobiła na mnie wrażenie osoby ze świetnym poczuciem humoru. I choć mówiła niewiele, kiedy już powiedziała kilka słów, zapadała absolutna cisza. Najwyraźniej jej słowa dotarły do nas, gdzieś głęboko.

Mówi się, że artysta żyje tak długo, jak długo żyje jego muzyka. Ja osobiście dużo zawdzięczam temu człowiekowi. Niestety nie ma tego luksusu, który mamy my. Że możemy być tutaj, możemy żyć i oddychać. Dlatego ważne jest, aby cieszyć się każdą chwilą. I sama każdego dnia to sobie powtarzam. Także dzisiaj, w tym miejscu, dla was, dla niego. I zaprezentowała cover piosenki Tak... Tak... to ja zespołu Republika z niezapomnianym Grzegorzem Ciechowskim.

Kasia Kowalska - koncert w opolskim amfiteatrze  - Opole
Kasia Kowalska - Koncert
Koncert  Kasi Kowalskiej
Fotorelacja z koncertu Kasi Kowalskiej

Nie zabrakło jednak bardziej optymistycznych momentów - za sprawą najnowszego singla piosenkarki – Aya, a także Domku z kart czy utworu Będę Jak. Cały koncert był zresztą bardzo zróżnicowany. Od dobrze znanych hitów sprzed lat, jak Co może przynieść nowy dzień, Wyrzuć ten gniew; przez mniej znane piosenki, jak Anhedonia, Czekam, czy Boję się, po której wokalistka odłożyła gitarę i zaczęła grać na bębnie! Piosenkarka namawiała także do wspólnej zabawy i skakania. Aby ośmielić zgromadzonych pod sceną, zaproponowała zgaszenie świateł i nastała absolutna ciemność. Był także czas na wyciszenie i ballady – Bezpowrotnie i Maskaradę.

O tym co działo się podczas tej piosenki, nie sposób nie wspomnieć. Trudno jednak opisać widok, jaki jej towarzyszył - cały amfiteatr machający rękami do rytmu piosenki – wprost zapierał dech w piersiach. Artystka bez trudu namówiła publiczność do wspólnej choreografii, a efekty chyba pozytywnie ją zaskoczyły. Nie szczędziła także komplementów: Wspaniale! Proszę wszystkich o rączki i machamy, ćwiczymy. Ooo! Jak u Chodakowskiej, pięknie!

Ostatnią piosenką było Coś optymistycznego. I choć wcześniej nie zabrakło wspólnego śpiewania, wyśpiewywania różnych wokaliz, tutaj opolska publiczność absolutnie zachwyciła! Oczywiście artystka nie mogła zejść ze sceny bez bisu, który ostudził emocje i pięknie zamknął cały koncert. W amfiteatrze cały chór wyśpiewał piosenkę Leonarda Cohena – Hallelujah. W górę wzniosły się telefony, zapalniczki, to był niesamowity widok, kolejny niezwykły moment tego wieczoru.

Relacja z koncertu Kasi Kowalskiej
Kasia Kowalska porwała opolską publiczność
Relacja z koncertu Kasia Kowalska
Fotorelacja z koncertu Kasi Kowalskiej
Fotorelacja z koncertu Kasi Kowalskiej - Opole 2017

Słuchanie piosenek Kasi Kowalskiej na żywo wywołało we mnie mnóstwo emocji, także bardzo sentymentalnych, na jej piosenkach się wychowywałam, dorastałam, jej wielkie przeboje królowały w stacjach radiowych, gdy miałam kilka lat. Wrócić do nich po latach w taki sposób, to naprawdę niesamowite, nie sposób się od nich oderwać.


Po przerwie technicznej, w półmroku, w ciemnym stroju, na scenie pojawiła się Agnieszka Chylińska. Na jej koncert chciałam wybrać się już od dłuższego czasu, wyczekiwałam tylko jakiejś okazji, a po koncercie sylwestrowym, po prostu nie mogłam się tego doczekać. I w końcu nadszedł ten moment. Na pierwszy ogień poszły piosenki z ubiegłorocznego albumu Forever ChildBorderline i Klincz. Wokalistka szybko ruszyła do publiczności, obchodząc, a właściwie obiegając całą szerokość sceny od lewej do prawej strony, patrząc prosto w oczy fanów. A podczas charakterystycznych elektroniczno-muzycznych przerywników skakała wraz z muzykami z taką intensywnością, że trudno było mi uwierzyć, że kolejną zwrotkę zaśpiewała bez najmniejszej zadyszki. Moim ulubieńcem została jednak kolejna piosenka - Klincz – która utknęła mi w głowie na jeszcze wiele dni po koncercie. Energia, dynamika, wokal, kolokwialnie rzecz ujmując – totalny sztos! Parę minut później cały amfiteatr wypełnił się telefonami, bowiem jakby na komendę, mnóstwo osób wyciągnęło telefony, rozbrzmiała bowiem Królowa łez.

Agnieszka Chylińska - koncert, trasa koncertowa - zdjęcia
Koncert Agnieszki Chylińskiej - Relacja z koncertu, reportaż, zdjęcia, galeria zdjęć - Agnieszka Chylińska
Relacja z koncertu Agnieszki Chylińskiej
Koncert Agnieszki Chylińskiej - Relacja z koncertu, reportaż, zdjęcia, galeria zdjęć
Relacja z koncertu -  Agnieszka Chylińska - Rockowe kobiety - 29.04.2017 Opole
Relacja z koncertu - Rockowe kobiety - 29.04.2017 Opole
Relacja z koncertu -  Agnieszka Chylińska  - 29.04.2017 Opole

Po tak mocnej dawce energii wróciliśmy do mniej znanych piosenek z nowego krążka artystki (Fajerwerk i Rozpal), a następnie cofnęliśmy się do samych początków kariery wokalistki, gdy debiutowała w Opolu wraz z zespołem O.N.A. A to za sprawą utworów Najtrudniej, Drzwi i Znalazłam. Agnieszka opowiadała też o debiucie na festiwalu w Opolu, wspomniała, że po prostu chciała, aby ktoś ją zapamiętał.

Kontynuowaliśmy błyskawiczną podróż w czasie, przyszedł więc czas na Winną. Moją absolutną ulubienicę, którą wyśpiewał cały tłum, a na moich rękach znów pojawiła się gęsia skórka. Agnieszka wciąż namawiała do wspólnego śpiewania i stwarzała ku temu świetne okazje. Nie zabrakło także wspólnego klaskania, czy skakania i zagadywania poszczególnych osób z publiczności – Balkon widzę was! Zagaiła także do stojących tam strażaków, którzy pilnowali przebiegu imprezy. Odmachał mi! Wybaczcie, na swój głupi sposób próbuję się zaprzyjaźnić z ludźmi…

Agnieszka Chylińska - Koncert 2017
Agnieszka Chylińska - Koncert - Opole
Agnieszka Chylińska - Koncert - Opole 29.04.2017
Agnieszka Chylińska - Koncert

Wspólne śpiewane wyszło fanatycznie także przy następnych piosenkach - Kiedy powiem sobie dość i Nie mogę Cię zapomnieć. Mimo że ludzi było mnóstwo, na widowni bez trudu można było znaleźć wolne miejsca, większość opuściła bowiem swoje krzesełka i zeszła na dół, aby szaleć pod sceną.

Kontrast między kompozycjami był wręcz uderzający, zwłaszcza przy następnym numerze – Niekochana – po której wróciliśmy do nowej płyty (Jak dawniej), pojawił się też najnowszy singiel KCACNL. A na koniec zaserwowano nam Zostaw. Na bis ponownie pojawiła się Królowa łez. A ja podtrzymuje opinię, która kołatała mi w głowie podczas sylwestrowej nocy - królowa jest tylko jedna. Dla mnie Agnieszka Chylińska na scenie jest totalną petardą, widać, że ludzie dają jej energię, a ta oddaje ją z nawiązką.

To był absolutnie fenomenalny wieczór, dwa niezwykłe koncerty, za które chciałabym podziękować organizatorowi – firmie Igrzyska Rocka - która przygotowuje już kolejne wydarzenia. Trzeba przyznać, że poprzeczkę postawili sobie naprawdę wysoko!

Byliście na koncercie którejś z wokalistek? Twórczość której z nich jest Wam bliższa?