Harry Potter - edycja ilustrowana
Po wielu miesiącach oczekiwania, podsycanego przez
wydawnictwo, 6 października do księgarń na całym świecie trafił ilustrowany „Harry
Potter i Kamień Filozoficzny". Pierwszy tom cyklu okraszony ilustracjami
Jima Kay'a pozwolił na nowo odkryć dobrze znaną nam już historię.
Chciałabym przedstawić Wam moje wrażenia, jeśli chodzi o to ilustrowane wydanie.
Na początku 2008 roku zakończyło się oczekiwanie na nowe
przygody chłopca, który przeżył. W styczniu odbyła się bowiem polska premiera
ostatniego tomu. Wszystkie zagadki zostały rozwikłane, poznaliśmy dalsze losy
bohaterów, zakończyło się wyczekiwanie kolejnych tomów. Pozostał jednak pewien
substytut – filmy. Wciąż czekałam na premierę kolejnych części z niesłabnącym
zapałem. Jednakże i to się skończyło. W 2011 roku do kin wszedł ostatni film
serii. W ten sposób „Harry Potter” się
skończył. Teoretycznie. Nie było już oczekiwania na kolejne części, nie
staraliśmy się rozwikłać kolejnych zagadek, ale dla fanów ta historia wciąż
była żywa. Dbali zresztą o to właściciele praw, powstało „Pottermore”, gdzie
J.K.Rowling wciąż zdradza nowe informacje na temat świata, który stworzyła.
Zapowiedziano stworzenie sztuki, a także nowej serii filmów, których akcja
będzie miała miejsce na długo przed narodzinami Harry’ego, a jako podstawę do
ekranizacji ma posłużyć podręcznik „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. W
międzyczasie w Polsce ukazało się nowe wydanie „Harry’ego Pottera” – okładki
zdobiły grafiki dobrze znane z brytyjskiego wydania dla dorosłych. Wydarzenie
to przeszło jednak bez większego echa. Szczerze
mówiąc, te pomysły na podtrzymanie zainteresowania magiczną sagą, nie do końca
przypadły mi do gustu, ale zapowiedziano także coś, na co zdecydowanie
czekałam.
Mowa oczywiście o ilustrowanej edycji książki „Harry Potter”.
W poprzedni wtorek – 6 października – miała miejsce światowa premiera takiego
wydania pierwszego tomu. Odbyła się jednego dnia w ponad 20 krajach na całym
świecie. Książkę można nabyć na przykład na oficjalnej stronie wydawnictwa. A
to zachęcało do zakupu w księgarniach partnerskich, w których, podczas zakupu otrzymywaliśmy
prezent – plakat przedstawiający rysunek Ulicy Pokątnej. W moim mieście nie
znalazła się jednak żadna księgarnia partnerska. Są tu bowiem małe księgarnie,
a nie wielkie sieci. Warto dodać, że drukiem zajęła się krakowska drukarnia „Skleniarz”.
Poznańskie wydawnictwo – „Media Rodzina” - wspiera więc polskie firmy, na co, moim
zdaniem warto zwrócić uwagę. Nie zabrakło
jednak małego zgrzytu. Gdy ruszyłam na poszukiwania upragnionej książki, nigdzie
nie mogłam jej dostać. Okazało się
bowiem, że dopiero w dniu oficjalnej premiery wydawnictwo może wysłać książki
do księgarń.
Kiedy jednak książka trafiła w moje ręce, zaskoczyła mnie
jej wielkość. Format jest naprawdę duży, bo to 23,5 na 27,5 cm. Cały tekst wydrukowany jest w dwóch kolumnach,
dzięki czemu wydanie liczy tylko 245
stron. Warto zauważyć, że tradycyjne wydanie miało ich 318. Wbrew wielu wątpliwościom,
które się pojawiały, jest to kompletna książka. Ilustrowana książka zawiera
pełną treść „Kamienia Filozoficznego”, a dodatkowo poprawiono błędy, które
pojawiły się w poprzedniej edycji. W nowej edycji
zniknął jednak słowniczek pojęć.
Muszę przyznać, że gdy zaprezentowano okładkę, byłam
odrobinę zawiedziona. Nie urzekał mnie, ani sam rysunek, ani to co
przedstawiał. Znów pociąg na peronie 9 i ¾? Dodatkowo zrezygnowano z charakterystycznego
zapisu tytułu, a zastąpiono go zwykłą czcionką. Okazało się jednak, że grafika
ta znajduje się jedynie na obwolucie. Z reguły nie lubię tego wynalazku, ale w
tym wypadku bardzo się cieszę z jego obecności. Skrywa bowiem naprawdę ładną,
minimalistyczną i magiczną okładkę.
Na białym tle, w centrum znalazł się mały rysunek sowy.
Książkę otwiera rysunek Hogwartu, a po stronie z tytułem,
znajdujemy informację o pozostałych książkach cyklu. Uwzględniono także pozycje
uzupełniające serię („Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”, „Quidditch
przez wieki” i „Baśnie barda Beedle’a”). Parę stron dalej znajdujemy spis
treści, a następnie zaczyna się już książka.
Przejdźmy jednak do samych ilustracji. Jak deklaruje sam
wydawca, jest ich ponad sto, a za wszystkie odpowiada Brytyjczyk - Jim Kay. Trzeba przyznać, że jest ich naprawdę dużo. Oczywiście znalazły się strony,
które nie zostały okraszone żadnymi rysunkami, ale jest ich niewiele. Każdy
rozdział rozpoczyna się ilustrowanym nagłówkiem. Znajdziemy także naprawdę duże
ilustracje zajmujące całe dwie strony, niektóre grafiki występują same, a inne współgrają
z tekstem. Te drugie są zdecydowanie moimi ulubionymi. Harry i Hagrid płynący
łódką, czy Harry sięgający do lustra Ain Eingarp, prezentują się naprawdę
magicznie. Mamy także ilustracje na
jedną stronę, a wśród nich portrety postaci, czy rysunki miejsc. Oczywiście
znajdziemy także mniejsze grafiki, zajmujące fragment kartki, a także naprawdę
malutkie, jak na przykład listy czy klucze. Ilustracji jest naprawdę dużo, są różnorodne,
ale równocześnie spójne. Całą książkę zdobią kleksy, a wiele ilustracji wydaje
się być niedokończonymi. Białe miejsce, czy pozornie niedbale postawione kreski,
dodają jednak rysunkom uroku.
Muszę jednak przyznać, że same ilustracje mnie nie
zachwycają. Poza kilkoma wyjątkami. Zdaję sobie sprawę, jak trudno byłoby zadowolić wszystkich fanów,
którzy mają swoje wyobrażenie na temat każdej postaci, dodatkowo mamy filmy,
które również wpłynęły na nasze wyobrażenia. Nie byłoby to możliwe, ale zdecydowanie bardziej przemawiała do mnie
wizja na przykład Mary GrandPré, która odpowiada za amerykańskie okładki, które zdobią
także nasze, polskie wydanie. Ilustratorka odpowiedzialna jest także za
wszystkie rysunki zdobiące tytuły rozdziałów, które znamy z tradycyjnego
wydania. Widziałam także wiele rysunków z zagranicznych wydań, a nawet
fanowskich ilustracji, które o wiele bardziej mi odpowiadały. Jest to jednak tylko kwestia wyobrażeń. Największe
zastrzeżenia mam właśnie względem postaci, a przede wszystkim do sposobu
przedstawienia Hermiony. Miała mieć kręcone, sianowate włosy, zbyt długie zęby,
ale nigdy nie była opisywana jako chłopiec!
Pochylmy się chwilę nad samym wydaniem. Moim zdaniem „Media
Rodzina” zaprezentowała nam produkt na wysokim poziomie. Książka jest naprawdę
pięknie wydana. Na uwagę zasługuje gruby kredowy papier, na którym wydrukowany
jest „Kamień Filozoficzny”. Książka posiada także kapitałkę i wstążeczkę pozwalającą
zaznaczyć, w którym miejscu skończyliśmy czytać. Nie mogę pominąć także tego
pięknego zapachu!
Nie byłabym jednak sobą, gdybym czegoś się nie przyczepiła.
Przede wszystkim zastanawia mnie kwestia promocji. Powstał fanpage, ale co poza tym? Gdybym żywo
nie śledziła wszystkich możliwych stron poświęconych Potterowi, wątpię, abym w
ogóle o istnieniu tego wydania się dowiedziała. A z pewnością są osoby, które
nie są aż tak zagorzałymi fanami, a taką książkę chętnie by kupiły. Z drugiej
strony są też osoby, które znają tę historię tylko z filmów i jest to dobra
okazja, aby zachęcić je do przeczytania książkowego pierwowzoru. Początkowo
byłam sceptyczna względem takiego założenia, ale sama przekonałam się, że tacy
ludzie naprawdę istnieją i sięgają po to wydanie.
Kolejne zilustrowane części mają pojawiać się co roku. Czy
tak rzeczywiście będzie i czy wszystkie ukażą się w Polsce? Zastanawia mnie, jak
twórcy zamierzają zrealizować ten pomysł w przypadku czterech ostatnich tomów.
Szczególnie karkołomnym pomysłem wydaje się wydawanie „Zakonu Feniksa”, który
tradycyjnie ma prawie tysiąc stron. Zostanie wydany w kilku tomach? Z pewnością
ilustracji będzie mniej, ale... Naprawdę jestem bardzo ciekawa jak zostanie to
rozwiązane i już nie mogę doczekać się premiery ilustrowanej „Komnaty Tajemnic”.
Możemy uznać, że jest to kolejny „skok na kasę”, który z
kieszeni fanów ma wydobyć kolejne złotówki, ale trudno się dziwić. Potter to
prawdziwa żyła złota, finansowy fenomen (korzystając z okazji zapraszam do lektury postu na ten temat). Jednakże spośród
wszystkich zaproponowanych nam form przedłużenia zainteresowania „Harrym Potterem”,
ta najbardziej mi odpowiada. I bardzo cieszę się, że wydawnictwo „Media Rodzina”
zdecydowało podjąć się tego zadania i
wydać książkę w Polsce.
Jakie jest Wasze zdanie na temat tego wydania? Macie już
swoje egzemplarze? :)
Polecam także inne wpisy
dotyczące serii "Harry Potter"!
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - minirecenzja
Skarby z podróży
Polecam także inne wpisy
dotyczące serii "Harry Potter"!
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - minirecenzja
Skarby z podróży