Autograf Geraldine Somerville

Blisko 3 lata temu wysłałam list do Geraldine Somerville, która w serii filmów Harry Potter wcieliła się w rolę mamy tytułowego bohatera – Lilly Potter (Evans). Po trzech miesiącach otrzymałam autograf aktorki, jednak okazuje się, że to nie koniec historii tej przesyłki. Otrzymałam bowiem drugą odpowiedź na ten sam list!
Właściwie sama nie wiem co się stało, że ktoś w agencji
aktorki przypomniał sobie o moim liście,
na który zresztą otrzymałam już odpowiedź. Ale jakiś czas temu dostałam przesyłkę z Wielkiej Brytanii i zdziwił mnie
fakt, że koperta nie była zaadresowana przeze mnie.
Ku mojemu zdziwieniu, w środku znalazłam podpisane przez Geraldine
Somerville zdjęcie i wydrukowane pismo z
odręcznym podpisem aktorki.
Jest to dla mnie odrobinę zagadkowe, ponieważ aktorka
odpowiedziała już na mój list. Otrzymałam wtedy podpisane zdjęcie, a właściwie
dwa zdjęcia, dołączono bowiem jeszcze jedno, dodatkowe.
Jednak za tym listem kryje się także historia jednej z moich dwóch największych autografowych wpadek. Mało brakowało, a list powędrowałby do Seraldine Gomerville. Podczas prac nad kopertą, która była chyba najbardziej wymagającym i czasochłonnym wzorem spośród wszystkich w mojej karierze, tak zaabsorbowałam się pracą nad wielkimi literami, że reszta napisu jakoś mi umknęła. Skończyło się na wycinaniu literek i przyklejeniu ich na nową kopertę. Więcej o tej katastrofie możecie przeczytać >>tutaj<< we wpisie o pierwszym autografie od aktorki.
Jednak za tym listem kryje się także historia jednej z moich dwóch największych autografowych wpadek. Mało brakowało, a list powędrowałby do Seraldine Gomerville. Podczas prac nad kopertą, która była chyba najbardziej wymagającym i czasochłonnym wzorem spośród wszystkich w mojej karierze, tak zaabsorbowałam się pracą nad wielkimi literami, że reszta napisu jakoś mi umknęła. Skończyło się na wycinaniu literek i przyklejeniu ich na nową kopertę. Więcej o tej katastrofie możecie przeczytać >>tutaj<< we wpisie o pierwszym autografie od aktorki.
Być może ktoś z Was ma pomysł, co właściwie się wydarzyło?
Skąd druga odpowiedź na ten sam list?
Jak zdobyć autograf zagranicznej gwiazdy? Zapraszam do sprawdzenia filmowego poradnika!
A także innych postów z autografami obsady filmów "Harry Potter"!





Gratuluję podpisu!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post:
http://autografyjr.blogspot.com/2018/03/andrzej-strejlau.html
Pozdrawiam, Kuba :D
Przyznam, że to niezły kąsek taki autograf. Być może aktorka przeglądała koperty osobiście, a poprzednio robiła to sekretarka? ważne, że odpowiedź jest i to jaka!
OdpowiedzUsuńTaka niespodziewana przesyłka musi cieszyć dwa razy bardziej! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia :-D
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia! :d Gratuluję kolejnej przesyłki :)
OdpowiedzUsuńWow! Co za historia :D gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Faktycznie ciekawe zdarzenie. Ale chyba nie ma co narzekać. Lepiej dwukrotna odpowiedź, niż jedna, albo niż wcale :) Zazdroszczę takiego autografu.
OdpowiedzUsuńCudowne litery na tych ostatnich zdjęciach. Czasochłonne, ale bardzo efektowne.
Miło z jej ( lub pracowników ) strony i lepiej dwie odpowiedzi niż jej brak :)
OdpowiedzUsuń