Długie oczekiwanie - Brendan Gleeson
Ekscytacja, radość, podenerwowanie – to emocje, które zwykle
towarzyszyły mi podczas otwierania koperty, zaadresowanej moim pismem, w której
potencjalnie mógł znajdować się autograf. Tym razem pojawiło się inne uczucie –
niedowierzanie.
Po wielu miesiącach "suszy", otrzymałam odpowiedź na list z
prośbą o autograf. Odpowiedź od aktora, który jeszcze kilka lat temu w ogóle
nie odpisywał na korespondencję fanowską. Była to przesyłka, na którą musiałam czekać naprawdę długo – dwa i
pół roku.
Ostatni wpis na temat zdobytego przeze mnie autografu
pojawił się na blogu w czerwcu ubiegłego roku. W międzyczasie pojawiło się parę
odpowiedzi, o których mogłam napisać, ale nie chciałam tego robić. Nie było ich
zresztą wiele, nie piszę już bowiem żadnych listów, ostatni wysłałam w połowie 2014 roku. Trudno się dziwić, że
nie dostaję kolejnych odpowiedzi. Oczywiście są przesyłki, na którego mi nie
odpowiedziano, ale szansa na to, że jeszcze kiedyś to nastąpi jest raczej
bliska zeru. Choć być może po cichu liczę, że na którąś z nich ktoś jeszcze
odpowie? Tak zdarzyło się w styczniu,
gdy otrzymałam odpowiedź na list, o którym już całkowicie zapomniałam.
Po 878 dniach otrzymałam autograf Brendana Gleesona, który w
serii filmów „Harry Potter” wcielił się w rolę profesora Moody’ego.
Blisko dwa i pół roku minęło od dnia, w którym wysłałam list,
a było to w wakacje 2013 roku. Jest to autograf, który otrzymałam po
najdłuższym, jak dotąd, czasie. Jeszcze parę lat temu aktor w ogóle nie
odpisywał na korespondencję fanowską. Gdy nagle pojawiło się kilka odpowiedzi
od niego, czym prędzej napisałam swój list, ale przez kolejne miesiące
nie pojawiała się odpowiedź. Postanowiłam więc spróbować jeszcze raz, powstała
już nowa koperta, a ja zdążyłam zapomnieć, że w ogóle ów list wysłałam.
Agencja aktora znajduje się w Irlandii, muszę przyznać, że
nie byłam pewna czy kupon IRC działa w tym kraju, a nie miałam możliwości zdobycia znaczka. Postanowiłam więc zaryzykować i załączyłam kupon. Kiedy na
początku 2016 roku dowiedziałam się o nowej kopercie zaadresowanej moim pismem,
która pojawiła się w skrzynce myślałam, że są to żarty. Na kopercie nie było
bowiem żadnego znaczka, stempla.
Nie spodziewałam się, że w kopercie naprawdę będzie
znajdował się autograf, ale jednak! A wraz z nim kartka z adresem
agencji. Przechodząc jednak do tego, co lubię najbardziej - dedykacja i kilka miłych słów. Muszę przyznać, że do dziś nie mogę
uwierzyć, że mimo braku znaczka przesyłka została mi dostarczona.
Przypomniały mi się radość i ekscytacja podczas otwierania
koperty, radość z nowego podpisu, ale przede wszystkim niedowierzanie, a to
uczucie nie towarzyszyło mi wcześniej zbyt często podczas przygody ze zbieraniem
autografów. Ten podpis wywołał coś, czego nie sprawił autograf Geraldine Somerville, ani Kennetha Branagha – pojawiła się u mnie ochota na napisanie
nowego listu (dokładniej rzecz ujmując, na zrobienie nowej koperty).
Jak zdobyć autograf zagranicznej gwiazdy? Zapraszam do sprawdzenia filmowego poradnika!
A także innych postów z autografami obsady filmów "Harry Potter"!
Gratulacje! Otrzymać odpowiedź po tak długim czasie to naprawdę musi być dla Ciebie szok, niedowierzanie i euforia!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję wspaniałego autografu!
Oby było więcej takich postów na blogu :)
Droga Alex,
OdpowiedzUsuńMam kilka pytań... Na blogi o zbieraniu autografów natrafiłam po raz pierwszy dziś i od razu postanowiłam napisać do kilku ulubionych gwiazd. Analogicznie od razu nasunęły się pytania, problemy i rozkminy.
1)Jeżeli gwiazda ma pseudonim to na kopercie piszę jej prawdziwe imię i nazwisko? A czy wolno mi użyć pseudonimu w treści listu?
2)Wybieram formę listu oficjalnego- podaję w górnym rogu moje dane, a z prawej strony dane adresata czy wystarczy, że zachowam odpowiednią teść i formy w zwykłym liście prywatnym?
3) Czy mogę poprosić o pomoc w napisaniu listu w języku obcym nauczyciela?
4) Do kogo powinnam napisać swój pierwszy list?
I na koniec pytanie do Ciebie: Do kogo Ty napisałaś swój pierwszy list i czy otrzymałaś odpowiedź?
Hej, przede wszystkim polecam poradnikową serię wpisów, znajdziesz tam wiele istotnych informacji - http://aleeexsmile.blogspot.com/search/label/Porady
Usuń1. Jeśli gwiazda posługuje się pseudonimem to prawdopodobnie chce, aby właśnie tak się do niej zwracać, więc to generalnie bezpieczne wyjście. :)
2. Dane adresata nie są konieczne, wystarczy krótkie powitanie. List powinien być kulturalny i grzeczny, nie możemy przekraczać pewnych granic. W końcu nie piszemy do koleżanki, a do obcej osoby i musimy o tym pamiętać. Należy też zakończyć go odpowiednią formułką grzecznościową.
3. O to trzeba zapytać nauczyciela. :P
4. Do osoby, której autograf chcesz otrzymać? :D
Ale uprzednio warto sprawdzić, czy w ogóle odpisuje na koresponduję fanowską. :)
Swoje pierwsze listy wysłałam do Emmy Watson i Alana Rickmana. Z agencji aktora otrzymałam przeprosiny, gdyż nie było go w kraju i nie mógł podpisać się na moim zdjęciu. Autograf Pana Rickmana udało mi się jednak zdobyć pół roku później. :P
Dziękuję,
UsuńJuż nawet zaczęłam coś skrobać. Mam jeszcze wątpliwość, której nie sprecyzowałam: jeżeli Margaret ma na imię Małgorzata Jamroży to na kopercie piszę imię i nazwisko? A w liście mogę używać pseudonimu?
Lepiej, żebyś w obu miejscach użyła takiej samej formy :)
UsuńGratuluję zdobycia autografu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję. Każdy taki post na Twoim blogu stanowi dla mnie kolejną dawkę motywacji, by wreszcie spełnić swoje marzenie i również pisać listy do gwiazd. Oby tym razem nie przeminęła szybko.
OdpowiedzUsuń