Zamiana - Geraldine Somerville

Za pomocą magicznego zmieniacza czasu przenieśmy się do
trzynastego dnia czerwca, ubiegłego roku, gdy omal nie zginęłam pod kołami czerwonego Cee’da.
Osobówka również nie zatrzyma się natychmiast, ale mamy chociaż szanse na przeżycie. Osobiście nie polecam pchać się również pod eLki, bo nigdy nie wiadomo, czy uczący się kierowca umie już hamować. :)
Chciałabym Wam opowiedzieć jednak o sytuacji, gdy pewien kierowca ciężarówki zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, aby mnie przepuścić. Jest to dość ruchliwa ulica, dwa pasy w każdym kierunku, przedzielone wysepką. Gdy pokonałam już pierwszy pas ruchu, ostrożnie wychyliłam się zza ciężarówki, aby zobaczyć czy drugim pasem nie porusza się jakiś pojazd. Pęd powietrza odepchnął mnie do tyłu. Kilka centymetrów dzieliło mnie od czerwonego pojazdu. Jego kierowca nie zadał sobie pytania: dlaczego ta ciężarówka zatrzymała się przed pasami i stoi tam już kilka sekund? To na pewno postój. Kierowca na pewno nie spieszy się i wcale nie płacą mu za to, aby jak najszybciej dojechał z punktu A do punktu B. Jedżmy więc 60 na godzinę. W końcu zrozumiał, co właśnie mogło się wydarzyć i zaczął hamować. Zatrzymał się co prawda, ale dopiero za pasami.
Właściwie nie wiem, po co przytaczam Wam tę historię, ale wyprzedzanie na pasach to jedno z najniebezpieczniejszych przywar polskich kierowców. Tylko w 2014 r. odnotowano 9 688 wypadków z udziałem pieszych, zginęło w nich ponad tysiąc dwieście osób, a obrażenia poniosło ponad dziewięć tysięcy. (na podstawie:Wypadki drogowe - raporty roczne)
Po tej niezbyt miłej przygodzie wróciłam do domu i w skrzynce znalazłam kopertę. Wewnątrz znajdowały się zdjęcia podpisane przez Geraldine Somerville (Lily Potter).
TOP 5 wpadek:
5 miejsce – literówki i inne mecyje
Najpierw piszę list na komputerze, później przepisuję go na
uprzednio ozdobioną kartkę. Podczas tej czynności zazwyczaj robię również wiele
innych rzeczy. Podstawą jest oglądanie serialu czy filmu. Nagle nadchodzi
przejmujący moment, nad którym należy się skoncentrować. Niestety w tym
momencie nie przestaję pisać kolejnych literek i przez moją nieuwagę, a raczej
głupotę, powstają ładne kwiatki. Czasami jest to literówka w jakimś wyrazie,
powtórzone słowo, albo co najgorsze zupełnie zmodyfikowany lub całkowicie inny wyraz. Gdy
już zorientuję się, co najlepszego narobiłam, budzi się we mnie prawdziwa fala
kreatywności. Muszę bowiem użyć wszystkim możliwych sił, aby wymyślić nowe
zdanie, które będzie miało sens.
4 miejsce – Językowy bubel
Na każdej kopercie piszę napis „Proszę nie zginać” zarówno w
języku polskim jak i angielskim. Tak jak podczas pisania listu i tutaj, robię
to raczej machinalnie i zajęta jestem również innymi czynnościami. W ten sposób
powstał pewien bubel, na kopercie do pewnej bardzo ważnej osobistości.
Napisałam już napis po angielsku i pod spodem napisałam kolejne „Please”. Cóż
robić? Jakkolwiek dziwnie to nie wyglądało, na kopercie widniał napis „Please
nie zginać”.
3 miejsce – Dziwny kraj
O tym, że nie wiem w jakim kraju mieszkam, dowiedziałam się,
gdy otrzymałam odpowiedź od Shirley Henderson. Na kopercie, którą wysłałam do
aktorki pojawił się bowiem napis „Polan”. Nie słyszałam o tak ciekawym kraju,
ale na szczęście na poczcie domyślili się o jaki kraj chodziło tej
nierozgarniętej dziewczynce, która adresowała tę kopertę.
2 miejsce – Zamiana literek
Najbardziej czasochłonna koperta. Uznałam, że nie mam ochoty
tworzyć kolejnego zwykłego napisu. Zaczęłam szukać wyzwań i w ten sposób
powstała koperta z literką-smokiem, a także napis, którego pierwszego litera to
prawdziwy obrazek wraz z małym aniołkiem.
Zachciało mi się również literki
składającej się z dziesiątek małych kwiatków. „Zabawy” z tą kopertą było co nie
miara. Każdy listek powinien być innego koloru, kwiatki powinny mieć warstwowe
płatki itp. Nie ukrywam, że namalowanie tego wzorku zajęło mi okropnie dużo
czasu. I kiedy wreszcie skończyłam byłam z siebie baaardzo dumna. Okazało się
jednak, że pomyliłam literki. Skrupulatnie planowałam rozmieszczenie i rozmiar
napisu i przez nieuwagę pomyliłam pierwszą literę imienia i nazwiska aktorki.
Nie wiem jak mogłam się nie zorientować podczas wielotygodniowej pracy nad
kopertą, ale tak właśnie się stało. Mowa
właśnie o Geraldine Somerville, która jest bohaterką dzisiejszego postu. Nie chciałam wyrzucić mojej pracy do kosza,
postanowiłam więc wyciąć pierwszą literę i nazwiska, co znów zajęło mi sporo
czasu. Wycięcie takich szczegółów jak listki, płatki kwiatków czy biedronki
trwało wieki. W końcu się udało, przykleiłam literki na nową kopertę i
domalowałam resztę napisu. Efekt końcowy nie był niestety tak oszałamiający,
ale nie było źle.
1 miejsce – Zamiana listów
O tym incydencie
pisałam Wam tutaj, ale jeśli ktoś nie czytał jeszcze tego wpisu, pochwalę się
jeszcze raz. Zazwyczaj wysyłam kilka listów naraz. Przed wysyłką zawsze
wykładam wszystkie „składniki” listu i robię im zdjęcia. Pewnego razu pomyliłam
zawartość i list wraz ze zdjęciem jednego aktora powędrowało do koperty
zaadresowanej do innego aktora i odwrotnie.
W efekcie aktor otrzymał ładnie zaadresowaną kopertę, a w środku list do
kogoś innego…
Jak zdobyć autograf zagranicznej gwiazdy? Zapraszam do sprawdzenia filmowego poradnika!
A także innych postów z autografami obsady filmów "Harry Potter"!
Tak to się dzieje, kiedy robimy dwie rzeczy na raz. Spokojnie, mi takie wpadki zdarzają się nawet kiedy koncentruję się na jednej rzeczy, więc u Ciebie nie jest tak źle :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Żeby tylko dwie! :D Ucząc się na błędach powinnam w końcu zrozumieć, że lepiej skupić się na jednej rzeczy, ale jest to dla mnie naprawdę trudne. :P
UsuńPozdrawiam! :)
Ojej, z tymi literkami musiało być strasznie załamujące... No ale wpadko często się zdarzają (przynajmniej mi)...
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia kolejnego autografu!
(wysłałam do Ciebie maila z pytaniem - tak, wiem, że nie powinnam tego tutaj pisać, że nie mogę doczekać się odpowiedzi...)
reallylovediy.blogspot.com
Zapraszam również do udziału w konkursie - widzę, ze masz do tego szczęście!
KLIK
To chyba jedna z najbardziej pracochłonnych kopert w mojej "karierze". Wszystkie te szczegóły: listki, kwiatki, cieniowanie, zabrało mnóstwo czasu, ale zdecydowanie najgorszy był moment, w którym zorientowałam się, że coś jest nie tak... :D
UsuńOdnośnie skrzynki pocztowej - przepraszam, ale za odpowiadanie wezmę się dopiero po maturze, teraz jest to mój absolutny priorytet.
Pozdrawiam! :)
Jak ty robisz te wzorki, to nigdy nie pojmę. Wygląda to pięknie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak cię ten samochód nie przejechał. Miałam podobną sytuację i to niestety nie raz. Na szczęście jeszcze żyję.
Gratuluję kolejnego autografu :)
Dziękuję! :)
UsuńOdnośnie wzorków - nie jest to szczególnie trudne, ale czasochłonne, a te wielowarstwowe kwiatki zabrały mi rekordową ilość czasu. Jednakże bardzo się cieszę, że Ci się podobają! :D
Niestety polskie drogi są jednymi z najbardziej niebezpiecznych w Europie, a kierowcy często traktują pieszych z wyższością, jakbyśmy nie mieli żadnych praw. Chociaż oczywiście też mamy swoje za uszami. Chyba pozostaje nam tylko uważać, myśleć za innych i mieć oczy do okola głowy. :(
Pozdrawiam! :)
Uwielbiam autografowe wpisy :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że kiedy przeczytałam, że przedstawiasz listę wpadek, to spodziewałam się czegoś straszniejszego. Miejsce 5. to moim zdaniem nawet nie wpadka, bo wszystko poprawiasz przed wysłaniem. Mi się to zdarza bezustannie. Wpadki, które ja zaliczyłam, są znacznie gorsze, wstydzę się tu o nich pisać :D No ale człowiek uczy się na błędach, niektórzy popełniają mniejsze, a niektórzy lepiej nie mówić.
Pozdrawiam i powodzenia na maturze, która, o ile się nie mylę, czeka Cię w najbliższym tygodniu :)
Dziękuję! Tak, całe trzy dni dzielą mnie od tego emocjonującego wydarzenia. :D
UsuńMasz rację, literówki i tym podobne można zmienić, ale to jednak najczęstsze babole w moim wykonaniu. Powinnam wreszcie skupić się na jednej rzeczy, a nie robić wszystko na raz. :D
Ale zamiana listów to już chyba odpowiednio wstydliwy błąd? :D
Hah, tak, to akurat spora wpadka :D
UsuńJedna odpowiedź do Ciebie wróciła, a po drugim liście ślad zaginął, tak? :)
Jakiś czas temu dostałam również odpowiedź na drugi list. :)
Usuńahaha... kreatywności to ci nie brakuje! Ja nie miałabym tyle cierpliwości do tego.. Swoją drogą chciałam Cię zapytać, czy trudno zdobyć autograf od Geraldine Somerville?
OdpowiedzUsuńHej, raczej nie, ale muszę przyznać, że ostatnio nie widziałam od niej wielu odpowiedzi. Ja sama czekałam na odpowiedź około trzech miesięcy. :)
Usuń