To już koniec
Pierwszą książką, którą przeczytałam przed premierą jej ekranizacji była czwarta część. Było to pod koniec 2004 roku i od tego czasu w napięciu czekałam na każdą kolejną książkową premierę.
Gdy wydano ostatnią część, czułam się dziwnie, jakby
skończyło się coś ważnego, ale pocieszałam się, że zawsze pozostają filmy, które
od tego momentu stały się dla mnie zdecydowanie bardziej istotne. Czekałam
więc na kolejne premiery, zdając sobie
sprawę, że nieubłaganie zbliżamy się do końca magicznej serii. Ostatni film postanowiono podzielić na dwie części, co w
gruncie rzeczy bardzo mi się spodobało, bo oznaczało to, że Harry będzie trwał
o cały rok dłużej.
W międzyczasie Harry stał się dla mnie ważną częścią życia,
choć być może nie brzmi to zbyt dobrze. Dzięki niemu zdecydowanie podszlifowałam
swój angielski, dostrzegłam, że marzenia się spełniają, jeśli ciężko pracuje się
na swój sukces, aż w końcu dzięki niemu odkryłam, co chciałabym robić w życiu.
W końcu przyszedł czas premiery ostatniej części, którą
promowano hasłem „To już koniec” czy „Wszystko się kończy”. Siedząc w kinie i powstrzymując się od płaczu,
powtarzałam sobie, że to wcale nie koniec, będzie jeszcze premiera DVD i wiele
innych atrakcji. Ale przyszedł również czas, gdy ostatni film znalazł się na
mojej półce i nie mogłam uwolnić się od myśli, że to już naprawdę koniec.
Jest to w pewien sposób kolejny koniec, kolejne osoby
zobaczą ostatni film i nie będzie już na co czekać. Nie będzie kolejnych
książek, filmów, ani innych atrakcji. To czy Harry zostanie zapamiętany czy
zapomniany zależy już tylko od nas – od fanów.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy, a jeśli tak: kiedy popularność Harry’ego nie wśród
fanów, a zwyczajnych odbiorców zacznie, a może zaczęła już spadać?
Ogłoszenie parafialne:
W związku z rozpoczęciem roku szkolnego, zbliżającą się maturą, pracą i masą innych obowiązków, nie jestem w stanie co tydzień publikować postów, bez straty na ich jakości. Nie chcę jednak, by ktoś czekał na post, a nagle okazałoby się, że w tym tygodniu się nie pojawi.
W związku z tym postanowiłam, że nowe notki będą pojawiały się co dwa tygodnie, o stałej porze - niezmiennie w sobotę o godzinie 20.00. Taki stan rzeczy utrzyma się aż do końca maja 2015.
Do zobaczenia 13 września. :)
Źródło zdjęcia - telewizor - https://pl.wikipedia.org/wiki/Telewizor

Polecam także inne wpisy
dotyczące serii "Harry Potter"!
5 lat minęło - Potterowe wspominki
Harry Potter - edycja ilustrowana
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - minirecenzja

Polecam także inne wpisy
dotyczące serii "Harry Potter"!
5 lat minęło - Potterowe wspominki
Harry Potter - edycja ilustrowana
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - minirecenzja
Również ubolewam na tym, że jest już "koniec" Harry'ego w telewizji :(
OdpowiedzUsuńDo dzisiaj pamiętam, jak mając (chyba) 6 lat wtulałam się w ramię Mamy, kiedy zobaczyłam tył głowy profesora Quirrell'a... długo po tej scenie bałam się wycierać ręcznikiem głowę. Porzucając jednak własne doświadczenia z dzieciństwa, nie podzielam jednak tak negatywnego myślenia. Owszem, jesteśmy pechowcami, bo my musieliśmy czekać na pewne wydarzenia: czy to kolejny film, książka, premiera w telewizji... jednak to nie koniec. Chociaż jestem ogromnym przeciwnikiem komercji, to spektakle, czy nowinki związane ze światem Harrego są dla mnie niczym kolejna wyczekiwana część. Może i nie mam już daty związanej z Harrym, tego dreszczyku emocji, gdy kalendarz śpiewa mi nową premierę, jednak ilekroć popatrzę na element związany z tą sagą jestem spełniona, mam siłę przypominając sobie o ulubionych bohaterach i tym, jak rozwiązywali swoje problemy. To równie piękne uczucie, co nowa książka.
OdpowiedzUsuńCzy u "zwyczajnych odbiorców" zaczęło spadać zainteresowanie Potterem... tego nie wiem. Zauważyłam jednak, że niektórzy fani, są już znudzeni oglądaniem ekranizacji w telewizji.
PS Mam nadzieję, że nam Maturzystom 2015 przyda się "Harry Potter" w ustnej maturze z języka polskiego. O tym mogę gadać cały czas! :)
Pozdrawiam!
Jeśli chodzi o początek Twojej wypowiedzi - oczekiwanie na kolejne części, premiery: uważam, że jestem szczęściarą, że mogłam być częścią czegoś tak niezwykłego. Żałuję, że nie pamiętam wielu rzeczy, gdy odbywały się premiery książek, ani moich reakcji na opisane wydarzenia, które poznawałam pierwszy raz.
UsuńOdnośnie Pottera na maturze - też mam taką nadzieję! :) Wiele razy uratował mi życie na wypracowaniach, a upchnęłam go nawet na teście gimnazjalnym. :D
Dla prawdziwych fanów HP będzie istniał zawsze, na zawsze, w sercach :) Bez względu na upływ czasu. Ja swoją przygodę "skończyłam" wraz z ostatnią częścią w kinie, ale to trwa do dzisiaj. Ciągle do tego wracam. Pierwszy raz książki przeczytałam gdy byłam w podstawówce (klasy 1-4). Całą serię przeczytałam po kilka razy. Po jutrze zaczynam szkołę ponadgimnazjalną. (Szmat czasu minął odkąd poznałam Harrego) Więc znowu czytam Harrego jako pewna oznaka, że co by się nie działo, jak bardzo by się nie zmieniało w moim życiu, Harry zawsze będzie niezastąpiony. ^^ Przeczytałam wiele książek w swoim życiu, ale Harry jest jedyny w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam moją przygodę jeszcze wcześniej, bo jeszcze w przedszkolu, a pojutrze rozpoczynam klasę maturalną i jestem przerażona. Dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie, że osoby w moim wieku nie chodzą już do Hogwartu. To odkrycie naprawdę mną wstrząsnęło. :D
UsuńZależy z jakiego są miesiąca. ;p Taka Hermiona urodziła się 12 września i wychodzi na to, że była od Harry'ego praktycznie rok starsza. ;p
UsuńFaktycznie, nie zwróciłam nawet uwagi na to, że dzieli ich cały rok. Ale niestety to i tak mi nie pomoże. Za stara jestem na Hogwart. :(
UsuńZawsze są fanfici i pottermore. (Chociaż ja za dopowiedzeniami Jo nie przepadam).
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za fanfikami. Może nie natrafiłam na wystarczająco ciekawy. Co do pottermore - też niestety mi nie odpowiada. Nie mogę przekonać się do formuły tej strony. Bardzo chciałabym, aby Jo wywiązała się z obietnicy, którą kiedyś złożyła. Chodzi mi o encyklopedię, mam nadzieję, że kiedyś się ukarze. W normalnej, książkowej formie.
UsuńBaŁEMSIĘ ŻE ZAMYKASZBLOGA
OdpowiedzUsuńTak łatwo się mnie nie pozbędziesz! :p
UsuńMiało być mniej o Potterze, a jednak kurczowo się go trzymasz :) Poza tym, chyba ogrzewasz stare kotlety... wszystkie potterowe tematy, które poruszasz już dawno ktoś omówił. Ile razy można pisać to samo?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawił mnie fakt, że ostatnia część Pottera będzie w telewizji, a niestety nikt nie zwracał na to uwagi. Jeśli ktoś już o tym napisał, bardzo chętnie przeczytam, poproszę link. ;)
UsuńOdnośnie Pottera na blogu - średnio co trzeci post dotyczył tego tematu. Na ostatnie 7 wpisów trzy z nich dotoczyły magicznej sagi. Więc nie wydaje mi się, aby było to tak częste. Zdaję sobie sprawię, że moich czytelników najbardziej interesuje ta tematyka, a ja również nie mam ochoty całkowicie jej porzucać. Jeżeli nie masz ochoty czytać takich notek zawsze możesz je pominąć. ;)
Ja właśnie z największą chęcią czytam te o Potterze i im ich więcej, tym lepiej <3
UsuńNIE STRASZ! Już się przeraziłam, że to "już koniec" bloga. Normalnie mini-zawał O.O
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale na tę miłą informację trzeba będzie jeszcze długo poczekać. ;)
UsuńOd dawna czytam Twojego bloga i bardzo mi się podoba, ale dzisiejszy post... W sumie może i dobrze, że wpisy będą teraz co dwa tygodnie, mam nadzieję, że dzięki temu odzyskają dawną jakość. Życzę powodzenia w ostatnim roku szkoły! :p
OdpowiedzUsuńSzanuję to, że ten wpis Ci się nie podoba, faktycznie można odnieść wrażenie, że jest "zapychaczem". Jednakże w przypadku poprzednich postów myślę, że są to jedne z lepszych notek na blogu i spędziłam nad nimi mnóstwo czasu.
UsuńTak czy inaczej mam nadzieję, że kolejne wpisy bardziej przypadną Ci do gustu. :)
Na początku przeraziłaś mnie tytułem posta. Naprawdę bałam się czegoś takiego jak "Zawieszam bloga". To by była taka strata... ale na szczęście nam tego oszczędziłaś ;) Nie am nic przeciwko postom co dwa tygodnie ;) A jeśli chodzi o Harry'ego... ja osobiście nigdy nie myślałam, że jego już nie będzie. Ten świat cały czas żyję- tak jak powiedziała pani Rowling w jednym wywiadów- w jej, moim i innych sercu... no a to, że nie będzie więcej przygód Harry'ego jest trochę smutne, ale nie załamuje mnie :D
OdpowiedzUsuńCiężko jest mi się wypowiedzieć na temat popularności spadającej lub rosnącej Harrego Pottera, myślę, że jest on głównie bohaterem naszego pokolenia. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie to nie wydaje mi się żeby popularność Harrego zaczęła spadać ;) Sama zainteresowałam się nim jakieś 2 lata temu i nadal nie mogę uwierzyć że cała seria się skończyła. Teraz potterheads mogą wymyślać inne zajęcie np. kolekcjonowanie książek, eksponatów, autografów lub spotykać się na zlotach fanów. Ja zamierzam na przykład za rok wybrać się do Londynu i przeżyć wszystko od nowa. Jest jednak wiele fanów, którym Harry się znudził i dzisiaj wstydzą się że kiedyś coś takiego lubili (znam takie osoby). To bardzo przykre ale pocieszmy się tym, że z każdym dniem przybywa potterheadów, pomimo iż kilku ubędzie zawsze będziemy mogli z kimś porozmawiać o naszych zainteresowaniach. Jak nie w szkole (tak jak w moim przypadku) to z wami w internecie ;)
OdpowiedzUsuńDo następnej soboty ;)
Wielka szkoda, że to już koniec HP i koniec wakacji :(
OdpowiedzUsuńMimo, że Harry to tylko wspomnienie to jednak w sercach potterheads pozostanie na zawsze <3
Bardzo dobrze, że dasz sobie więcej czasu na naukę :) Matura to bzdura, ale jednak ważna. Powodzenia!
Wiele razy "wpakowałam" Harry'ego w wypracowania, rozprawki, opowiadania, zyskałam max punktów na teście gimnazjalnym z polskiego. Nigdy nie będzie końca! Harry na zawsze pozostanie w naszych malutkich serduszkach! /GW
OdpowiedzUsuńJa również zawsze wykorzystywałam te książki w wypracowaniach. Mam nadzieję, że poratują mnie również na maturze ustnej. :D
UsuńLubię Twojego bloga, ale ta notka jest dziwna.
OdpowiedzUsuńBez urazy, ale dla prawdziwych fanów Harry się nie skończy. To, że już nie ma dalszych części nie znaczy, że to koniec przygody z nim.
Sama napisałaś o nowym filmie "Fantastyczne zwierzęta...", więc teraz prawdziwi fani czekają właśnie na to.
Przykro mi się robi jak ktoś pisze coś takiego.
Zgadzam się z Tobą. Przykro mi się robi jak ktoś pisze coś takiego. Mam na myśli oczywiście Twój komentarz.
UsuńOdnoszę wrażenie, że nie przeczytałeś tej notki zbyt uważnie. Ten wpis nie odnosi się do fanów, a zwykłych, osób, które nie są wielbicielami sagi, ale z przyjemnością poszli na przykład na kolejną część do kina. Wśród takich osób popularność tej sagi spada i przykro mi, ale nie można temu zaprzeczyć. Teraz, gdy wszyscy zainteresowani, nawet ci, którym nie chciało się przeczytać książki iść do kina czy obejrzeć filmu w domu znają jego zakończenie i ta saga po prostu przestanie ich interesować.
Raz jeszcze podkreślę, że w tym poście nie nie piszę o fanach, którzy jak już kiedyś napisałam zawsze będą pamiętali o Harrym:
"Do dziś nie mogę uwierzyć, że to wszystko się skończyło. Nie. Harry Potter nigdy się nie skończy. Będzie żył w nas. Zawsze będę pamiętała o Harrym, o nim nikt nigdy nie zapomni. Jeśli chodzi o te książki takie słowo jak „zapomnienie” w ogóle nie istnieje."
Bez przesady z tym, że Ci, którzy znają zakończenie nie będą chcieli czytać etc. Mój brat czytał wszystkie części po filmach i bardzo mu się podobały.
UsuńA cały czas rosną nowe pokolenia potteomaniaków. To wcale nie jest tak, że nikt tego nie czyta, bo młodsi powoli zabierają się za tę książkę i uważam, ze będzie jeszcze przez wiele lat zapamiętana.
Istnieje mnóstwo fanów, którzy dalej potrafią rozmawiać godzinami o HP. Tworzą fanfiction, fanarty etc. Nie zapominają o Harry'm, więc nie za bardzo rozumiem, że HP się kończy. Najpierw sama piszesz, że to koniec Harry'ego, a potem, że powstają nowe filmy (Fantastyczne zwierzęta) itd.
Eh, dzisiaj powinien być nowy post... Szkoda, że jeszcze tydzień! :(
OdpowiedzUsuńDziwnie się czułam bez "obowiązku" wrzucenia czegoś nowego, ale mam nadzieję, że kolejny post przypadnie Wam do gustu. Sama nie mogę się go doczekać. :)
UsuńWedług mnie Harry nigdy się nie skończy. Wiele fanów są już pełnoletni i wkrótce będą mieli swoje dzieci, które na pewno od najmłodszych lat będą poznawać Harry'ego. Liczba młodszych potterheads rośnie i można spotkać mnóstwo jedenastolatków, którzy uwielbiają powieść Jo. Może kiedyś nasz Harry stanie się powieścią na miarę "Romeo i Julia" albo innego dzieła, które każdy z nas musi przeczytać jako lekturę.
OdpowiedzUsuńWeny życzę, Ginny ♥
Ha! Nie spodziewałam się, że trafisz na naszą stronę. Mam nadzieję, że była to miła niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńMoże to dziwne ale w zeszłą sobotę i tak czekałam na posta ;p No cóż tak z przyzwyczajenia. W każdym razie jeszcze tylko 6 minut ;)
OdpowiedzUsuń