Jerzy Owsiak - Wywiad

Tylko raz w roku wszyscy Polacy są razem
i jednoczy ich dobry cel.
Tylko raz w roku Polska to nie tylko Warszawa, 
bo telewizja pokazuje miasta z całego kraju.

Dziś, mam zaszczyt i przyjemność zaprezentować Wam mój wywiad z Panem Jerzym Owsiakiem. Człowiek, którego zna chyba każdy Polak. W 1993 roku założył Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, której finał, już od 22 lat, jednoczy wszystkich Polaków.

W ciągu ponad 20 lat istnienia WOŚP, podczas Finałów zebrano ponad 500 milionów złotych, fundacja  zakupiła w sumie ponad 20 tysięcy nowoczesnych urządzeń medycznych. Oznacza to, że statystycznie każdego dnia do polskiego szpitala trafiają 4 urządzenia kupione przez WOŚP.  Finał jest obecnie jednym z największych akcji charytatywnych w Europie. W jego realizację  angażuje się ponad 1700 sztabów, kwestuje 120 tys. wolontariuszy, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie! Poza mnóstwem pieniędzy, które udaje się zebrać podczas finałów Wielkiej Orkiestry, mają one niesamowitą atmosferę.  Każdy chce dorzucić się do kwesty, wrzucając do puszki chociaż złotówkę. A chodząc po ulicy z serduszkiem na piersi, czujemy, że zrobiliśmy coś dobrego.

Pan Owsiak jest również pomysłodawcą i organizatorem największego festiwalu open-air w Europie - Przystanku Woodstock.  Ten festiwal muzyczny jest organizowany na przełomie lipca i sierpnia w Polsce, w Kostrzynie nad Odrą. Artyści występują w jego czasie na czterech scenach: Dużej, Małej, Pokojowej Wioski Kryszny i scenie ASP. 

Poza tym Fundacja Wielkiej Orkiestry  Świątecznej Pomocy prowadzi wiele innych działań, miedzy innymi:  6 ogólnopolskich nowoczesnych programów medycznych i jeden edukacyjny.  Jeżeli ktoś z Was chce poznać więcej osiągnięć fundacji zapraszam Was na ich oficjalną stronę.


AS: Raz jeszcze chciałabym podziękować, że zgodził się Pan odpowiedzieć na kilka moich pytań.

Wielu Polaków dziwi fakt, że finał Wielkiej Orkiestry  Świątecznej Pomocy odbywa się zimą. Raz zbiórka odbyła się w wakacje, zbierano wtedy pieniądze dla powodzian. Czy wtedy faktycznie więcej osób wrzuciło pieniądze do puszek? 

Jerzy Owsiak: Zagraliśmy w zimę 22 lata temu, bo tylko wtedy telewizja miała moce przerobowe, czyli wolną technikę. I tak już zostało. Akcja dla powodzian w lipcu osiągnęła zaledwie niewielki procent skuteczności w stosunku do tego, co się dzieje w zimie. Czyli wynika z tego, że termin został trafiony w dziesiątkę.

Jest Pan najbardziej rozpoznawalną twarzą fundacji, jednak za Waszym sukcesem stoi mnóstwo osób.  Wielokrotnie podkreślał Pan w wywiadach, że Orkiestra bez Pana będzie funkcjonować  dokładnie tak samo. Nie zdradza Pan jednak swoich planów. Jak wyobraża Pan sobie swoją emeryturę? 

Nie wyobrażam sobie, tu nie ma jakiegoś terminu, daty, czy urzędowego wieku. Po prostu robimy swoje i tak na prawdę nie zastanawiamy się nad tym, jak to będzie wyglądało w detalach za „x” lat.

Co jakiś czas pojawiają się informacje, jakoby niektóre gwiazdy, które występują podczas finałów, pobierały za koncert honorarium. Czy sztab Orkiestry wie o takich sytuacjach? Podejmowane są działania przeciwko takim procederom?

Gwiazdy kiedyś brały honorarium, teraz częściej, po prostu wiedząc o konsekwencjach, nie biorą w tym w ogóle udziału. Ale zdarza się to rzadko i generalnie nie mamy wielu z tym kłopotów, bo na końcu wszystkich pilnuje ZAiKS, który w takim przypadku jest bardzo restrykcyjny dla organizatorów.

autor: Adam Kliczek, http://zatrzymujeczas.pl (CC-BY-SA-3.0) 
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:WO%C5%9AP_2014,_%C5%9Awiate%C5%82ko_do_nieba.jpg

Za nami finał III edycji programu „Ratujemy i uczymy ratować”, który do tej pory objął już swoim zasięgiem 91% szkół podstawowych. To imponujący wynik, dziwi więc fakt, że inicjatywą nie jest zainteresowane Ministerstwo Edukacji. Podczas realizacji innych działań, także napotyka Pan na brak zainteresowania, chęci współpracy ze strony polityków?
 
To przykre, że politycy tak mało interesują się efektami naszych działań, które mogliby spokojnie wzmocnić i utrwalić swoim wizerunkiem czy działaniem. Ale to niczego nie przekreśla. Nadal realizujemy swoje pomysły, licząc na to, że ktoś przytomnie na to zareaguje. Szkoda, że w tym momencie blogowi hejterzy nie pomagają nam w zjednoczeniu wysiółków na tak pozytywne rzeczy.

Mimo niesamowitych wyników wciąż pojawiają się negatywne komentarze dotyczące Pana, działalności Orkiestry i wszystkiego co jest z nią związane. Myśli Pan, że ta negatywna nagonka ma duży wpływ na postrzeganie fundacji przez resztę Polaków?

Te sytuacje wręcz – co brzmi kuriozalnie, bardzo nam pomagają. Efekty grania Orkiestry są tak ogromne i tak widoczne. Jakiekolwiek podchody w nasza stronę odbierane są jako zawiść i czysta złośliwość. Po prostu efekty bronią się same, a to nam przysparza zdecydowanie większą ilość przyjaciół niż wrogów. 

Internet to źródło negatywnych komentarzy. Pana działalność obrażają nie tylko anonimowi hejterzy, ale także blogerzy podpisani imieniem i nazwiskiem. Mimo złych doświadczeń zdecydował się Pan odwiedzić Blog Forum Gdańsk 2013 i wygłosić prelekcję. Prowadzi Pan również videobloga. Jakie blogi według Pana są ciekawe, które warto odwiedzać?  

Bardzo podobają mi się blogi, które rozwijają nasza wyobraźnię i pomysłowość, które swoją zmiennością nie tkwią w jednym miejscu i przede wszystkim są pobudzające dla wyobraźni i naszych pomysłów na życie. Ostatnio zaprzyjaźniłem się z blogiem Radka i Celiny „Co z tego, że daleko”, których działania wpłynęły na ufundowanie przeze mnie i moją żonę poważnej nagrody finansowej dla ludzi, którzy spełniają swoje marzenia. Można powiedzieć, że ten blog ma swój finał na naszej stronie internetowej w zakładce Konkurs Spełnionych Marzeń.


Niedawno potwierdzona została informacja, że Przystanek Woodstock co najmniej do 2018 roku zostaje w Kostrzynie nad Odrą. Są Państwo zadowoleni z tej lokalizacji czy może szukacie nowych rozwiązań?
Tak, jesteśmy bardzo zadowoleni i na razie nie szukamy miejsc, ale głównie szukamy coraz to nowych rozwiązań, które będą wpływały na jeszcze większy komfort pobytu woodstockowiczów na Przystanku. Bardzo polubiliśmy Kostrzyn i festiwalowe pole. 

Na kilka dni w małej miejscowości zbiera się blisko pół miliona ludzi, którzy uczestniczą w najbezpieczniejszej imprezie masowej w Polsce.  Biorąc pod uwagę tak ogromną publiczność, prawdziwym fenomenem jest mała liczba wykroczeń. Jak to się dzieje? 

To od początku budowane porozumienie między publicznością, a nami. To bardzo wyraźne stawianie na wspólny, bezpieczny pobyt, na szacunek i wzajemną tolerancje. To, od samego początku głośne mówienie, co nas niepokoi, a z czego się cieszymy.  Na końcu jesteśmy chyba jedynym festiwalem, który tak mocno wsłuchuje się w to, co mówią i piszą do nas woodstockowicze. Wtedy wszyscy czujemy, że razem tworzymy ten najpiękniejszy festiwal świata, a to skutkuje dobrą atmosferą.

Przystanek Woodstock jest organizowany przez fundację. Międzynarodowe gwiazdy, które Państwo zapraszają, mają ten fakt na uwadze negocjując swoją stawkę i warunki występu? 

Oczywiście, że ma to wpływ na negocjacje. Gwiazdy bardzo zwracają na to uwagę. Nasze hasło „Stop przemocy, Stop narkotykom” bardzo często wpisuje się to w ich filozofię. I tutaj mamy bardzo pozytywne nastawienie artystów. Na końcu ma to duży wpływ na negocjacje cenowe.

Jakie zespoły marzą się Panu na scenie Przystanku Woodstock? Jakich wykonawców słucha Pan prywatnie?

Tej muzyki jest bardzo, bardzo dużo, ale nauczyłem się delektować tą, która jest blisko nas. Mając audycję radiową ,mam niezwykłą okazję, aby co tydzień cieszyć się muzą, wykonawcami. Cieszę się z każdej kapeli, która może do nas przyjechać. Te wielkie, ogromne kapele mam już okazję zobaczyć na innych wielkich festiwalach w Polsce, a my głównie pochylamy się teraz nad atmosferą i klimatem festiwalu. To rekompensuje wszelkie, być może,  niezrealizowane marzenia.

Chciałabym serdecznie podziękować Panu za udzielenie tego wywiadu i całą działalność, której Pan przewodzi. Dzięki Panu zmienia się oblicze polskich szpitali, ale również zmienia się mentalność ludzi, zwłaszcza tych młodych. Dla wielu osób jest Pan wzorem i autorytetem. Na koniec chciałabym zadać jeszcze jedno, mocno odbiegające od Pana działalności pytanie:  Seria „Harry Potter” to światowy fenomen, czy oczarowała również Pana? 

Nie czytałem, chociaż moje dzieci się nad tą lektura pochylały. Wiem, że fenomen, wiem, że się bardzo podoba. Mnie prawie 50 lat temu oczarował „Hobbit” Tolkiena, który wtedy w Polsce wydany paskudnie, przez któreś z państwowych wydawnictw, nie był kompletnie popularny, nie cieszył się żadnym powodzeniem. Książkę kupiłem na przecenie i zachwyciła mnie jako nastolatka. Dopiero kilka lat później byłem świadkiem olbrzymiej mocy tej lektury. 

Raz jeszcze serdecznie dziękuję. 

Serdecznie pozdrawiam Jurek.


Pierwsze zdjęcie - źródło:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Owsiak