Podarunki

Wciąż narzekamy na otaczającą nas rzeczywistość. Przeszkadza
nam właściwie wszystko: od pogody, przez wartości promowane przez media, po
samych ludzi: często zakłamanych, nieszczerych, nastawionych wyłącznie na
własny zysk.
Od pewnego czasu prowadzę tego bloga, a także pomagam w
wysyłaniu listów początkującym kolekcjonerom, co nie ukrywam, jest bardzo
czasochłonne, jednakże bardzo to lubię. W
miarę regularnie staram się odpowiadać na Wasze wiadomości. Co przyznaję,
wychodzi mi z różnym skutkiem.
Blisko miesiąc temu, napisała do mnie pewna bardzo miła
czytelniczka. Jej wiadomość była zupełnie wyjątkowa, pod wieloma względami.
Stanęło na tym, że podarowała mi magazyn FILM z 2002 roku, na okładce którego
znalazł się Daniel Radcliffe, oczywiście jako Harry Potter. Nie mogłam uwierzyć, że nie chce nic w zamian,
po prostu miała drugi egzemplarz i postanowiła podarować go mi, zupełnie
bezinteresownie. Kiedy tylko otrzymałam
przesyłkę, pochłonęłam cały artykuł dotyczący drugiej części magicznej sagi i
znalazłam błąd. O ile się nie mylę Miriam Margolyes zagrała profesor uczącą
zielarstwa – Panią Sprout, a nie Jęczącą Martę.
Dodatkowo otrzymałam także kilka ulotek i absolutnie fenomenalne
wydanie Proroka codziennego. Gdy wydawano ostatnią książkę z magicznej serii
w moim mieście nie było uroczystej premiery ani żadnych atrakcji związanych z tym
wydarzeniem, nie miałam więc szansy by zdobyć niepowtarzalne gadżety. Dziś owa gazeta
jest właściwie nie do zdobycia, a muszę przyznać, że jest wydana w niesamowity
sposób. Oczywiście, piszę o tym, przede wszystkim, aby raz
jeszcze podziękować Natalii, która obdarowała mnie tymi niezwykłymi prezentami.
Jednakże w ubiegłym tygodniu spotkała mnie kolejna miła
niespodzianka. Znajomy moich rodziców podarował mi autograf pewnego młodego
aktora. Niestety nie wiem skąd pochodzi owy podpis, a względem jego
autentyczności mam poważne obiekcje, jednakże nie ma to dla mnie większego
znaczenia, ponieważ liczy się gest i fakt, że ktoś pomyślał o mnie, zadał
sobie tyle trudu, aby owy autograf mi podarować.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że wciąż są tak bezinteresowne i
pomocne osoby, o których niestety, zazwyczaj nie pamiętamy. W końcu media wolą
kreować wizerunek człowieka XXI wieku jako podłego egoisty.