Maraton sukcesów - Ciaran Hinds, Roger Lloyd-Pack

Codziennie wokół nas dzieją się ciekawe i niezwykłe rzeczy.
Jednak gdy zasiadamy przed telewizorem lub komputerem i włączamy wiadomości
dowiadujemy się jedynie o tych złych, nieprzyjemnych i dołujących aspektach życia. Po kilkudziesięciu minutach wpatrywania się w ekran możemy
śmiało złapać kilkudniową depresję.
Pisząc bloga staram się, choć odrobinę, zmienić otaczającą nas
rzeczywistość i przemycić do moich wypocin trochę pozytywnej energii.
Dzięki mnie, być może choć jedna osoba przez moment się uśmiechnie, oznacza to, że czas
spędzony na opisywanie ciekawych aspektów mojej pasji ma sens. Zdaję sobie sprawę, że mój blog nie odniósł
spektakularnego sukcesu i w ciągu miesiąca nie wchodzą na niego miliony
użytkowników, jednak aktualna, miesięczna liczba wyświetleń bloga, wynosząca
kilka tysięcy jest zdecydowanie zadowalająca i codziennie wywołuje uśmiech na
mojej twarzy. Większość tych osób jedynie przegląda
zamieszczone tu zdjęcia, a bardzo niewielu czyta moje wypociny. Jeśli jednak Ty
dotarłaś/eś aż tutaj, serdecznie Ci dziękuję.

Spośród tej i tak niewielkiej garstki
osób, która czyta moje wpisy, jeszcze mniej pozostawia po sobie ślad w postaci
komentarza. Każdy komentarz, czy to miły
komplement czy krytyczna uwaga motywuje mnie do dalszej pracy i niesamowicie
mnie cieszy. Każdy komentarz pokazuje, że ktoś z Was chce czytać moje, niezbyt
mądre notki.
Sukcesy przychodzą w najmniej oczekiwanych momentach.
Nigdy nic nas nie zaskoczy, gdy będziemy niecierpliwie wyczekiwać sukcesu.
Kiedy mam wolną chwilę siadam przed komputerem i staram się możliwie jak najciekawiej opisać zdobycie
kolejnego autografu. Zawsze jednak, gdy mam dużo wolnego czasu kończy się to
niepowodzeniem. Pomysł jak coś opisać, wena, zwana także natchnieniem, zawsze
nawiedza mnie gdy powinnam uczyć się do
szkolnego maratonu sprawdzianów lub podczas lekcji
polskiego.
Właśnie dziś opisuje swój kolejny sukces, gdy powinnam uczyć się do
kilku sprawdzianów, kartkówek i testu. Moja nauka i tak zapewne zakończy się w
autobusie, w drodze do szkoły.. Parę tygodni temu wysłałam dwa listy; być może zabrzmi to
próżnie, ale liczyłam na szybkie i spektakularne sukcesy. Po niezwykle długim tygodniu szkoły, po
dziesięciu dniach oczekiwania w skrzynce znalazłam zaadresowaną do mnie
kopertę. W środku kryło się zdjęcie
podpisane przez Roger'a Lloyd'a Pack'a, który wcielił się w rolę starszego Barty’ego
Croucha. Aktor złożył
podpis srebrnym markerem, który niestety lekko się zmazał i jest słabo widoczny.
Gdy w sierpniu jednego dnia
otrzymałam dwa autografy od bliźniaków Phelps i Pani Douglas myślałam, że nigdy
już mi się to nie nadarzy. Dziś opisuję także kolejny sukces, który zaskoczył mnie trzy
dni później, gdy listonosz wręczył mi dwie koperty nadane z Anglii i
Kanady. Chciałam otworzyć
je już przy listonoszu, ale mógłby mocno zdziwić się słysząc bardzo hałaśliwy śpiew
radości. Wyobrażałam już sobie niesamowitą rodność płynącą ze zdobycia dwóch
podpisów, jednak mocno się zdziwiłam, gdy w domu otworzyłam pierwszą kopertę.
Była pusta. Dlaczego, od kogo i co dalej – możecie przeczytać tutaj.
Na otarcie łez z drugiej koperty
wystawało zdjęcie podpisane przez Ciarána Hindsa -
aktora, który wcielił się w
brata najlepszego dyrektora Hogwartu – Aberfortha Dumbledora. Przy swoim podpisie
aktor podziękował mi za mój list i złożył serdeczne życzenia.
Jak zdobyć autograf zagranicznej gwiazdy? Zapraszam do sprawdzenia filmowego poradnika!
A także innych postów z autografami obsady filmów "Harry Potter"!
wow super:)
OdpowiedzUsuńSzczęściaro! ;-) Fajnie, że na blogu pokazujesz to co Cię cieszy i jest to też pewnego rodzaju pamiętnik... otwarty. Zapraszam do siebie! ;<
OdpowiedzUsuńNo nie :< Zazdroszczę! :<
OdpowiedzUsuńAle i tak chciała bym Ci pogratulować ;D
Zapraszam na Potter'owskiego bloga! :D
http://sevmionelove.blogspot.com/
Szkoda, że jedna z kopert była pusta. :/
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, kiedy masz miliony pomysłów w szkole, a potem siadasz przed komputerem i kompletnie zapominasz po co tam się pojawiłaś :') Tyle że ja mam najlepsze pomysły na matmie i kole teatralnym. Wiem, że miło jest czytać komentarz, który ma jakiś sens, ale niestety nie mogę Cię nim obdarować. Za to mogę bez ładu i składu napisać, że Ci zazdroszczę. Osobiście mam jakiś problem, który polega na tym, że boję się do kogokolwiek napisać. Nie wiem czemu, ale niestety. Tym bardziej zazdroszczę, przepraszam za bezsensowność komentarza i zimowo pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję autografu od pana Croucha! Ubóstwiam obydwu i mam cichą nadzieję, że do Tennanta nic nie wysłałaś, bo wtedy zeżarłaby mnie zazdrość i pewnie znienawidziłabym Cię na resztę życia (wybacz, ale jestem po prostu od niego uzależniona ^^).
OdpowiedzUsuńWspółczuję, że jedna koperta dotarła pusta.
Pozdrawiam ;)
Cieszę się, że na razie jeszcze mnie nie znienawidzisz, bo ostatnio nie wysyłam zbyt wielu listów ;(
Usuńale ja Ci zazdroszcze tych autografów :D ja najbardziej chciałabym od Toma i Emmy :D
OdpowiedzUsuńczekam na pokazanie kolekcji z HP :D
Kolejny raz gratuluję. Jeszcze rok i zbierzesz całą obsadę:)
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze dziękuję, jednak na całą obsadę potrzebowałabym co najmniej 10 lat i nieograniczonych funduszy i masy czasu.
UsuńSkąd masz monety? I za ile kupiłaś?
OdpowiedzUsuńDostałam je, nic więc za nie nie płaciłam. :)
UsuńGratuluję wytrwałości i wszystkich sukcesów. Nie rozumiem tylko dlaczego piszesz o sobie tak krytycznie. Jest wiele osób, które są z tobą, ja jestem jedną z nich.Życzę dalszych sukcesów i Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńRzadko piszę komentarze, ale masz rację. Często jak widzę post to myślę, że do końca nie dobrnę. Tymczasem, jak zaczynam czytać, jakoś tak płynę i nawet nie zauważam jak już się kończy(szkoda, że tak nie udaje mi się czytać "Pana Tadeusza" :)). Czasem wydaje mi się, że są jakieś błędy, ale może to wynika z mojej obsesji nadmiernego wstawiania przecinków i wtrąceń oddzielonych nimi. Może nie interesuję się zbieraniem autografów, choć z pewnością sprawia to wiele radości, ale-jak wspomniałam wcześniej- miło mi się czyta Twoje notki. I proszę, przestań dodawać w treści informacje, że Twoje teksty nie są mądre itd. Bardzo podoba mi się, że nie używasz potocznych zwrotów, tylko posługujesz się "prawdziwym" językiem polskim. Czyta się to bardzo przyjemnie. Wracam do wspomnianej wcześniej lektury i jeszcze tylko wspomnę, że masz u mnie duży plus za chęć i energię do spełniania swoich marzeń. :)
OdpowiedzUsuńPrzecinki to moja zmora. Cała interpunkcja jest moją piętą Achillesa. Ale staram się, aby coś z tym zrobić. Niestety z marnym skutkiem. :P
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! :)
Cóż mogę rzec? Gratulacje, po prostu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://harrymione-diary.blogspot.com/
U mnie 13 rozdział ;)
Usuńhttp://harrymione-diary.blogspot.com/
gratuluję:)
OdpowiedzUsuńfaaajnie przyklejone znaczki na kopercie :D nie wiedzialem ze takie uznaja przyklejone z kartka nawet ;)
OdpowiedzUsuńHej. Gratuluję kolejny6ch sukcesów, chociaż wcześniej już o nich wiedziałam (widziałam zdjęcie na facebooku). Widzę, że robi Ci się całkiem spora kolekcja :) Życzę powodzenia w dalszym zdobywaniu autografów :)
OdpowiedzUsuńJakie zdjęcie? :)
UsuńZdjęcie na facebooku, na którym masz pokazane wszystkie autografy, również te dwa nowe :)
UsuńAle z Ciebie uważna czytelniczka :D
UsuńPo prostu doceniam Twoją pracę i interesuje mnie to co robisz :)
UsuńSerdecznie Ci dziękuję, już dawno się tak nie zaczerwieniłam ;)
UsuńA skąd ty bierzesz te wszystkie adresy ??
UsuńTutaj znajdziesz wszystkie odpowiedzi na pytania dotyczące pisania do gwiazd ;)
Usuńhttp://aleeexsmile.blogspot.com/2013/02/poradnik-mae-abc-autografow.html
I jakim wnioskiem zakończyły się twoje rozważania na temat pustej koperty? + wielkie gratulacje! Czy aktualnie czekasz na jakieś autografy? : ) Igor.
OdpowiedzUsuńWnioski co do pustej koperty: Dobrze się stało.
UsuńCzekam na kilka odpowiedzi, mam nadzieję, że będą to piękne podpisy ;)
A kilka autografów czeka, abyście się o nich dowiedzieli.
No to już nie mogę się wprost doczekać! Następny wpis w piątek? Długo trzeba czekać, ale za to jak się potem zachłannie czyta ;d I jeszcze jedno, prośba w zasadzie, zaglądaj czasem na pocztę ;) Igor.
UsuńJa to z niecierpliwością czekam na Twoje wpisy. I gratuluję wszystkich autografów :D Też chętnie bym coś wysłała, ale póki co, mój angielski na to nie pozwala..
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :))
Szczęściaro! Naprawdę, zazdroszczę. Uściski :)
OdpowiedzUsuńŚwietne autografy, gratuluję :). Zapraszam do mnie na nn ;).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę autografów ;3
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na Twoje posty i zdjęcia Twojej Potterowej kolekcji to aż się śmieję, że siebie nazywam Potteromaniakiem O_o
Powodzenia w prowadzeniu bloga ;)
Teraz jest w moich ulubionych *.*
Baaaay
OMG, masz autograf brata Dropsa ; 3
OdpowiedzUsuńRoger Lloyd - Pack jakos dziwnie podpisuje zdjecia twoje jest lekko rozmazane a to zdjecie ktore ja mu wyslalem wrocilo do mnie z prawie calkowicie startym autografem widac jedynie 2 litery a po reszcie nie ma sladu :'( nie mam pojecia w jaki sposob on podpisuje te zdjecia ze wychodza rozmazane albo starte.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow, gratulacje!
OdpowiedzUsuńNie martw się że nikt nie czyta, bo twoje wpisy są takie ... Uzależniające, że, przynajmniej ja, nie mogę się od nich oderwać. Masz fajny sposób pisania, taki poprawny, ciekawy i ogólnie kocham Twojego bloga!!
Aberfoth jest super, tak bardzo chciałabym Jego autograf c: Gdy sobie pomyślę o Crouchu to od razu mi się kojarzy aktor :D
Mój angielski jest okropny i do tego martwię się że odbiorca listu sobie pomyśli "No nie mogę, kolejny" - a tak bardzo chciałabym wysłać taki list :D Wstydek mnie łapie :c - Wielka Fanka Twojego Bloga ^^
Hej,
UsuńWybacz, że nie odpisałam na Twój (bardzo miły) komentarz, ale najzwyczajniej w świecie, go nie zaważyłam. :(
Na początku bardzo chciałabym podziękować Ci za bardzo miłe słowa, a co do Twojego listu, nie ma się bać. Nawet jeśli zrobisz parę błędów, to co się stanie? :D
Na początku mojej przygody z pisaniem listów, mój angielski był po prostu tragiczny, jednak sam Alan Rickman przymknął ta to oko i odesłał mi podpisane zdjęcie z dedykacją. Jednak zawsze lepiej zacząć od kogoś kto często odpisuje na nasze listy, nabrać wprawy, a dopiero potem zabrać się za "wielkie nazwiska" :)
Łaaał, gratuluje :) Zdecydowanie jesteś zbyt skromna, ponieważ Twój blog jest jednym z najlepszych jakie widziałam, a najistotniejsze jest to, że lubię go nie z powodu wybitnej grafiki strony, jak u innych ale po właśnie tych ''niezbyt mądrych notkach'', która są dla mnie baardzo przyjemną lekturą ;) W wakacje mam zamiar zacząć swoją przygodę ze z wysyłaniem listów z prośbami o autografy i mogę mieć tylko nadzieje, że będę mieć chociaż połowę sukcesów na swoim koncie co Ty :]
OdpowiedzUsuńCo do pustej koperty - fakt, smutne zdarzenie, ale nie warto się tak dołować. :3
Sugerujesz, że grafika na moim blogu jest kiepska?!
UsuńOczywiście żartuję i serdecznie dziękuję za miłe słowa, bo ostatnio dość znacznie spadła moja motywacja do pisania postów, a dzięki takim komentarzom jak Twój, wierzę, że warto poświęcać czas by ciągle coś pisać, poprawiać i zmieniać.
Co do pustej koperty, to kiedy ją zobaczyłam, byłam załamana, zrozpaczona i miałam dylemat: poddać się czy zawalczyć, jeszcze raz, ostatni raz. Koniec tej historii jest taki, że udało mi się zdobyć oryginalny, własnoręczny podpis Daniela Radcliffe'a. Gdyby nie ta pusta koperta, w której najprawdopodobniej znajdował się nadrukowany podpis, dziś nie miałabym mojego najcenniejszego podpisu!
Raz jeszcze serdecznie dziękuje, ze napisałaś ten komentarz i życzę Ci powodzenia w zdobywaniu Twoich autografów. Gdybyś miała jakiekolwiek pytania, pisz śmiało. :)
Łaał, gratuluje! :) Zdecydowanie jesteś zbyt skromna! Twój blog jest jednym z moich ulubionych, a to nie dzięki wybitnej grafice strony czy innym gadżetom, ale właśnie dzięki Twoim ''niezbyt mądrych notkach'', które są dla mnie niezmiernie miłą lekturą ;)
OdpowiedzUsuńCo do pustej koperty - fakt, smutne zdarzenie, ale nie warto się tak dołować
Życzę kolejnych sukcesów! :3
Bardzo dziękuję! :)
Usuń